"Dzieci, które po zastrzyku dawały jeszcze znaki życia, przenoszono do innej izby. Zakładano im stryczek na szyję i wieszano na haku jak obrazki na ścianie.
Jak obrazki na ścianie.
Jak obrazki na ścianie.
Jak obrazki na ścianie."
Natalia Budzyńska poprzez pryzmat życia jej wujka- lekarza w obozach koncentracyjnych, pisze o obozach, życiu, cierpieniu i śmierci więźniów, eksperymentach przeprowadzanych na więźniach, zadaniach lekarzy. Aleksander Trzebiński został skazany na śmierć jako zbrodniarz wojenny za udział w morderstwie dzieci żydowskich, na których przeprowadzano eksperymenty medyczne. Trudno zrozumieć jego wstąpienie do SS, do NSDAP, do Waffen-SS, jak zeznawał podczas procesu, nikt go do tego nie zmuszał, przejście do kolejnej jednostki traktował jako nobilitację. Kiedy trafił do Auschwitz w wieku 39 lat nie miał za sobą żadnych sukcesów. W obozie pracy Neuengamme, które nazywał "niebem w porównaniu z Auschwitz" pełnił funkcję jednego z ważniejszych lekarzy. Mógł podjąć inne decyzje, wybrał wojnę, przemoc.
Ludzka natura zdolna jest do wybiórczego traktowania standardów moralnych w zależności od sytuacji, otoczenia, systemu, perspektyw. Historia już oceniła lekarzy, przywódców, wymierzono kary za nieludzkie traktowanie w obozach. Autorka pochyla się jeszcze raz nad trudnym w dziejach okresem, przygląda się pamiętnikowi wuja esesmana, wnikliwie bada działania lekarzy, ich stosunek do konających z bólu, zimna, wycieńczenia i chorób, rysuje kolejne sylwetki, w rezultacie kreśląc obraz II wojny i działania obozów pracy i koncentracyjnych. Pokazuje proces kształtowania i wychowywania do nienawiści i zachowywania czystości rasy niemieckiej. Oddaje hołd pomordowanym, mówi o dorosłych, o ciężarnych, o dzieciach. Opisuje wstręt i obawy zarażenia się lekarzy do nagich mdlejących pacjentów czekających na wyrok, z daleka wskazywali palcem, kogo uśmiercić. Nie szczędzi szczegółów o eksperymentach, od których przechodzą niespokojne dreszcze (egzekucja na ciężarnej, by zobaczyć jak wygląda płód, punkcje lędźwiowe doktora Wuttke, wstrzykiwanie zdrowym płynu mózgowo-rdzeniowego zarażając ich zapaleniem opon, uśmiercanie fenolem aplikowanym prosto do serca, pobieranie próbek ciała z żyjących więźniów, wstrzykiwanie żywych prątków Kocha w okolicę mięśnia sercowego, wycinanie obrzęków i wcieranie w nie plwocin, wpychanie do płuc przez tchawicę plastikowych rurek i wprowadzanie prątków gruźlicy, itd.). Odór palonych ciał, miliony wesz, które nie pozwalały zasypiać, "pchły pokrywające całe ciała jak sadze z komina", szczury wielkości kotów...
O obozie w Neuengamme koło Hamburga mało kto wie, a zginęło tam ponad 40 tysięcy Polaków, Norwegów, Duńczyków, Włochów, i in., silniejszych przewieziono do Drezna, Auschwitz.
Dzieci nie płakały. Historia mojego wuja Alfreda Trzebińskiego
Natalia Budzyńska
wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2019
liczba stron: 392
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz