Od kilku lat wypatrywałam tej książki na półkach bibliotek. W końcu czekała na mnie, spokojnie, niepozornie, wyeksponowana na stole z książkami o świętach i zimie.
Olle jak każde dziecko, wyczekuje swoich urodzin, dostaje od ojca narty. Naturalnie, kiedy w końcu spada wyczekiwany śnieg, udaje się na całodzienną wyprawę. Las czeka na niego nie tylko zapewniając jazdę na nowych nartach, ale też nieoczekiwane magiczne spotkania. Wuj Szron dba o odpowiednią do jazdy na nartach temperaturę, Król Zimy wyczarowuje wspaniałą biel, skrzenie drobinek lodu, szczypanie w policzki, przepędza kichającą Ciotkę i zaprowadza chłopca do ogromnego zamku, lodowej krainy. Tam rezolutny chłopiec poznaje władcę i jego pomocników, dziewczęta i chłopcy, którzy dzielnie pracują w warsztatach, by zdążyć z prezentami na święta dla wszystkich szwedzkich dzieci, które kochają zimę, i muszą mieć pięknie ozdobione i ciepłe rękawice, odpowiednie sanki, narty i łyżwy. Wykonują ręcznie te niezbędne elementy, nie zapominając o tym, że trzeba je przetestować i pobawić się na śniegu i lodzie.
"Nigdy w życiu lepiej się nie bawiłem"- wyznaje Olle Wujkowi Szronowi, który jest zachwycony, że sprawia dzieciom tyle frajdy, zapewniając śnieg i mróz. A na końcu przychodzi Księżniczka Wiosna, w lekkim powozie ciągniętym przez motyle. I trzeba przyznać, że "nie jest taka zła, kiedy przychodzi w porę".
To pochwała beztroskiej zabawy na łonie natury, odwagi dziecka, radości z pór roku i przyporządkowanym im prawom, zaufanie rodzica do dziecka (dziecko samo spędza cały dzień w lesie.
Książka po raz pierwszy ukazała się w 1907 roku.
Zobacz też Słoneczne jajo E. Belskov.
Książka po raz pierwszy ukazała się w 1907 roku.
Zobacz też Słoneczne jajo E. Belskov.
tytuł szwedzkiego oryginału: Olles skidfärd
Elza Belskov
wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2011
liczba stron: 32
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz