Akademia Pana Kleksa to chyba jedna z ulubieńszych książek, które proponuje szkoła w kanonie lektur obowiązkowych. Pomysły profesora na lekcje są bardzo nietypowe i podobają się dzieciom.
Ot, np. taka kleksografia, która zachęca do działania, stawiania kleksów z farby, składania ich i rozkładania, by obie strony dzieła były równomiernie ukształtowane, domalowywania/dorysowywania potrzebnych elementów. Można swobodnie puścić wodze wyobraźni, tworzyć zwierzaki, pojazdy, rośliny. A potem pisać do nich rymy, itp. zdania, z zachowaniem właściwej ortografii (patrz: skrzydła!).
Ot, np. taka kleksografia, która zachęca do działania, stawiania kleksów z farby, składania ich i rozkładania, by obie strony dzieła były równomiernie ukształtowane, domalowywania/dorysowywania potrzebnych elementów. Można swobodnie puścić wodze wyobraźni, tworzyć zwierzaki, pojazdy, rośliny. A potem pisać do nich rymy, itp. zdania, z zachowaniem właściwej ortografii (patrz: skrzydła!).
Innym pomysłem, który bardzo podoba się dzieciom, to układania fantazyjnego planu lekcji, np. lekcja skakania, gotowania potraw z kolorowych piegów, wysyłania oczu w nieznane, komponowania czarodziejskich mikstur. To także świadomy podział na postacie realne i fantastyczne, wydarzenia realistyczne i baśniowe, zadziwienie światem magii, wyobraźni i kreatywnego podejścia do rzeczywistości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz