"Dziadek pokazuje łyżkę wiszącą koło drzwi. Próbuje się śmiać, ale
jego oczy błyszczą. Jakoś się skurczył, mimo że przecież jest wysoki.
Tak jakby uszło z niego powietrze." Trudno jest
mówić o śmierci, jeszcze trudniej ujmować ja w słowa i rozumieć
dzieciom. Choroba czy śmierć to zagadnienia tak odległe, kiedy toczy się
zwykłe codzienne życie. I jednocześnie tak trudne i niezrozumiałe,
kiedy zaczynają nas dotykać.
Tytułowa bohaterka
książki - rezolutna dziewczyna o imieniu Hedwiga doświadcza smutku dziadka z powodu choroby i śmierci babci. Czy bardzo to na nią
wpływa? Nie, bo ona jako dziecko nie ma pojęcia o procesie, który trwa.
Ona pamięta zupę plujkę babci, na podstawie jej znajomości robi nawet ciasto plujkę, pamięta kolekcję żołnierzyków, która bardzo
się jej podoba, i chciałaby ją mieć dla siebie. Udaje jej się przywrócić
uśmiech chorej babci, kiedy pisze do niej krótki "wzruszający list" i
dołącza rysunek. Musi nauczyć się zrozumieć, że to, co powiedziała babcia,
będąc w ciężkim stanie, niekoniecznie będzie pamiętała, kiedy wróci do
lepszej formy. Wydaje jej się, że odkryła tajemnicę znikania babci i jej
ucieczkę do Włoch.
Sznycel to 9-letni chłopiec,
który jest tu od niedawna i skutecznie rozwiewa wakacyjną nudę. Razem z tatą w zabawny
sposób uczą się zaradności i życia na działce (nie umie rozpalić ognia, podgrzać wody
ze studni, ugotować obiadu).
Hedwiga poznaje Sznycla, który ma zwariowane pomysły na działanie. Razem przeżywają sporo przygód, m.in.
chcą złapać winowajcę, tajemniczego sąsiada Hogmana, na gorącym uczynku. Tracą przy tym wyniesiony z domu ukradkiem aparat fotograficzny. Boją się do
niego iść, bo uważają go za dręczyciela zwierząt, narkomana i
niebezpiecznego dziwaka, który zjada robaki i ślimaki.
Przygody
Sznycla i Hedwigi są dość zwariowane, autorka odkrywa całe ich bogactwo
wnętrz, odczuć, strachów i dziecięcej wyobraźni. Pokazuje ich proces
myślenia i uczenia się samodzielnego radzenia z zaistniałymi problemami.
Sznycel jest dla Hedwigi trochę nietypowym chłopcem, ale podoba jej
się, że zawsze ma w głowie plan działania, odważnie próbuje wychodzić z
trudnych sytuacji, że skutecznie zabija wakacyjną nudę. W końcu nawet
zgadza się, by mówił o niej, jak o swojej dziewczynie... W międzyczasie
poznajemy historie miłości babci, dziadka i jej wcześniejszego adoratora
zwanego Siedem Zadków, powód rozstania rodziców Sznycla, problem
otyłości jego mamy i niechęć do wsi nowej dziewczyny taty.
Dzieje
się sporo. Frida Nillson nie traktuje śmierci, choroby, miłości i
nienawiści, tematu narkotyków czy otyłości jako tematów tabu. Osadza w
nich młodych bohaterów, pokazuje ich odczucia, emocje, zmagania,
traktuje ich na równi z dorosłymi. Serwuje przy tym solidną porcję
rozrywki i przewrotnego humoru młodemu i dorosłemu czytelnikowi. To już trzeci tom przygód Hedwigi (1, 2), który czyta się z wielką przyjemnością i uśmiechem.
Hedwiga i lato ze Sznyclem
tytuł szwedzkiego oryginału: Hedvig och sommaren med Steken
Frida Nilsson
ilustracje: Anke Kuhl
przekład: Barbara Gawryluk
wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2019
liczba stron: 216
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz