3.04.2018

Wielki Finał


"To będzie moja śmierć i to ja nadam jej sens... bezbolesną poprzedzoną wspaniałym miesiącem w luksusowym hotelu".

Jest rok 2015, bliska przyszłość. Społeczeństwo w Europie starzeje się. Imigranci nie są tu wpuszczani. Brakuje środków na utrzymanie starego społeczeństwa. Eutanazja opłacana przez podatników, dokonywana w luksusowych warunkach ośrodka "Great Final", jest wygodnym sposobem na ucieczkę przed starością. Marek Migalski tworzy fabułę, w której nie szczędzi czytelnikowi momentów do zastanowienia się, czym jest życie, hedonizm, miłość, śmierć, człowieczeństwo, Polska.
Główny bohater, Marek Kastor, postanawia zakończyć swoje życie w wieku 50 lat. Wszystko jest zaplanowane, podpisane w umowie, przypięczętowane przez profesjonalnego "oszusta i cynika"- szefa ośrodka Patricka DeWaela, który na co dzień zabija, ale "daje się lubić i jest czarujący". Od umów nie ma odstępstw. Każdy kto zdecyduje się na przyjazd tutaj, musi skończyć życie, tak jak wcześniej zaplanował, opłacając pobyt w ośrodku, warunki i luksus? świadomego umierania.
Tylko, że goście hotelowi mogą korzystać ze wszystkich atrakcji zapewniających uciechy ciała. Pakiet socjalny nie przewiduje żadnych ograniczeń. Marek może korzystać ze wszystkiego do woli. A im częściej spotyka się z Magdą, tym więź między nimi zacieśnia się coraz bardziej. Do tego stopnia, że podejmują decyzję o dalszym życiu! A co z warunkami umowy Marka i Magdy? Czy da się je obejść? Na ile pieniądze mogą pomóc w tej sytuacji? Kto okaże się sprytniejszy? Kto wygra? Zaskakujący tok narracji do końca trzyma w niepewności. Kto kogo przechytrzy bardziej, kto okaże się człowiekiem z zasadami, dla kogo ważny jest człowiek, dla kogo własny interes.

Motyw prawdy i fałszu w życiu, eutanazji, seksu, biznesowych rozmów, polityki, intensywnej wymiany poglądów, polskich smaczków z punktu widzenia człowieka poza granicami swojego kraju, wiary, samotności. Można by dużo ciekawych fragmentów przytaczać, zgadzać się lub bulwersować. To książka, która tak, jak bohater-prowokator rozmawiający z innymi gośćmi hotelowymi, wywołuje skrajne emocje, każe się zastanawiać nad swoim punktem widzenia, każe bronić swoich racji, argumentować za lub przeciw. Bezpośredni, z otwartym umysłem, szybko wyczuwa rozmówcę, otwarcie mówi o sobie, nie szczędzi krytyki innym, błyskotliwie wzburza kontrowersje.

Nie wiem na ile autor użycza swojemu bohaterowi wątków z własnego życia, na pewno jest to przeszłość związana z polityką ("dowcipny pan poseł"), błyskotliwa zawadiackość i chęć rozmowy na różnorodne tematy, zwłaszcza polityczne. Marek Kastor zaskakuje sobą czytelnika do końca, to typ człowieka, który korzysta z życia na maksa, wykorzysta każdą możliwą sytuację w swoim celu, egoistycznie, inteligentnie. Na szczęście bywają na świecie bystrzejsi od niego:) "Polityczne zwierzę" "Wielkim Finałem" wkracza w świat powieści obyczajowej, z motywem kryminalnym i erotycznym zabarwieniem.

"Niech pan nie dramatyzuje. To tylko śmierć".



Za lekturę dziękuję wydawnictwu Od deski do deski i Poczcie Książkowej.

Wielki Finał
Marek Migalski
wydawnictwo Od deski do deski, Warszawa 2018
liczba stron: 406

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...