Nauka tabliczki mnożenia może być przyjemna! W celu ułatwienia przyswojenia i zapamiętania na zawsze działań, podsunęłam synowi takie propozycje do główkowania:
Kolejno odkrywamy zakryte kości domina, mnożymy przez siebie wartości, głośno podajemy wynik. Kto w danej rundzie ma wyższy wynik, zabiera kamienie od innych i układa je przed sobą. Kiedy kamienie się skończą, podliczamy zdobyte kamienie, kto ma ich więcej, wygrywa.
2. Domino- kto ma więcej?
Każdy z graczy losuje 6 kamieni. Pierwszy gracz wybiera jeden kamień i podaje cyfrę, np. 8 (bo ma kamień z wartościami 4 i 2). Mówi, czy dąży do najniższej cyfry czy do najwyższej. Inni gracze patrzą na swoje kości i szukają cyfry, która pokona 8. W tej rundzie dążymy do najwyższej. Drugi gracz ma np. 12, trzeci - 15. Układamy kolejno wytypowane kamienie obok siebie. Trzeci gracz wygrał pojedynek, zabiera kamienie które brały udział w pojedynku. Teraz drugi gracz typuje swój kamień. Aż kamienie się wyczerpią. W przypadku remisu, zamiast mnożenia wykonujemy dodawanie.
To spokojna i nawet przyjemna zabawa służąca utrwaleniu mnożenia (jej oryginalną wersję podejrzałam na mathsticks.com).
Z młodszym dzieckiem, które nie zna mnożenia, można się bawić kamieniami inaczej, prościej: mam kamień o wartościach 1 i 6, mówię, mam 16 albo 61. Kto ma więcej?
3. Szukanie ukrytych liczb. Wyszukaj iloczyny liczb 3, 4 i 6.
A Wy, jakie znacie sposoby na bezbolesną tabliczkę mnożenia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz