Podjęty przez autora temat istotny, marsze kobiet o równość wobec prawa, o solidarność, o tym że warto iść do przodu, wbrew ograniczeniom. Ujęty w prostą historię. Grafika ładna - kontrastująca czapeczka, zachowany umiar, intensywny róż, który ogrzewa dłonie, głowę, małe ciało dziecka. Marsz kobiet w różowych czapkach jako rozpoznawalny obraz wydarzeń na świecie z 21 stycznia 2017 roku, kiedy na wszystkich kontynentach zorganizowano pokojowe demonstracje około 5 milionów ludzi (jednej z największych demonstracji politycznych w historii).
Niestety, mam wrażenie, że australijski autor i ilustrator miał fajny pomysł, ale zbytnio go uprościł, niedopracował, nie wykorzystał potencjału? Babcia dzierga czapeczkę, która przechodzi z rąk do rąk, bawi się nią kot, wiatr, służy jako rękawica bokserska, poduszka i otulacz. W końcu trafia do małej dziewczynki, która zakłada ją na głowę i dołącza do Marszu Kobiet. Koniec. Autor niewiele wyraził słowem, a obraz zdecydowanie nie wystarcza. Brak refleksji, wyjaśnień, nurtujących pytań i odpowiedzi, informacji. Szkoda. To mogła być o wiele bardziej udana pozycja.
Różowa czapeczkatytuł oryginału: The pink hat
Andrew Joyner
wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2018
liczba stron: 32
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz