"Chwalmy Wielkiego Bajarza, co nas bajkami obdarza"- śpiewali Bajdoci, których odwiedził Pan Kleks. Tak cudownie inspirujący do marzeń pisarz został na nowo wydany. W dużym formacie, z pięknymi ilustracjami, w twardej oprawie. Fantastyczna treść i bohaterowie. To trzeci tom zebranych dzieł Jana Brzechwy, których nie powinno zabraknąć na półce u tych, którzy kochają świat literatury. Zawiera: "Akademię pana Kleksa", "Podróże pana Kleksa" oraz "Tryumf pana Kleksa".
Powieść pisana w okresie powojennym, w niewesołych i mało przyjaznych człowiekowi czasach, musiała wnosić kolory, radość, musiała odrywać od szarej rzeczywistości, dawać nadzieję, że są inne światy i odśmigłowi ludzie. Że gdzieś dzieci kąpią się w kolorowej wodzie, jedzą same przysmaki, odwiedzają różne bajki, by pożyczyć zapałki czy buty (autorzy i bohaterowie innych bajek znają doskonale i lubią "dziwaka" Kleksa). Mieszkają na smacznej ulicy Czekoladowej, w trzypiętrowym gmachu i nikt z zewnątrz nie ma do nich dostępu. Wszyscy uczą się jak wspaniałą sprawą jest sztuka wyobraźni. Za wyróżniające zachowanie nagradzani zostają piegą (nie piegiem) od profesora. Uczą się niecodziennych zajęć czytania metodą supełkową ("przepuszczam litery przez palce", czytam nie męcząc wzroku) czy obserwują proces wyrabiania dziurek (jako przykład ich użyteczności profesor wymienia sobie dziurkę w nosie:). Geografię świata zdobywają kopiąc piłką w globus. Tajemna wiedza, jaką pozyskują od profesora, czyni ich wyjątkowymi. Uczniowie są niezwykle aktywni, zafascynowani nauką, pojętni. Pan Kleks traktuje ich z należytym szacunkiem, podmiotowo (co na owe czasy nie było tak oczywistą praktyką). Każdy ma tu przydzielone zadanie do wykonywania, codzienne obowiązki, czuje się potrzebny innym, a wiedza i umiejętności są zdobywane na zasadzie doświadczania, praktykowania. A kiedy trzeba, profesor tłumaczy, naprowadza i kieruje, wskazuje proste rozwiązania. Jako mądry nauczyciel nie unika też trudnych i kłopotliwych spraw, które tłumaczy swoim uczniom. Pokazuje im czym są niewłaściwe zachowania i kłopoty (Pan Kleks w pewnym momencie staje się nieswój, maleje, łysieje, a podstępnie przyniesiony do Akademii chłopiec, zaprogramowana na zło lalka Alojzy, wyrządza dużo smutku i bałaganu). A na koniec, po roku wspólnej nauki, uczniowie muszą się zmierzyć ze smutnym dla wszystkich końcem trwania Akademii.
Cudownie kreatywny i zaradny nauczyciel- profesor Ambroży Kleks, doktor filozofii, chemii i medycyny (nie "czarownik ani sztukmistrz"), ot zwykły mężczyzna, który "zna się trochę na bajkach i lubi robić wynalazki". Na noc maleje, w kieszeniach nosi "przedmioty, które budzą podziw i zazdrość wszystkich uczniów Akademii", żywi się kolorowymi kwiatami, motylami, szkiełkami. Kiedy trzeba pouczy, rozbawi, albo zgromadzi wszystkich bohaterów bajek, i jako dostojny staruszek, opowie im swoją bajkę. A z czasem wyruszy w daleką podróż po Abecji, Bajdocji (pozdrawiam Bajdocję:) i Patentonii.
Jest też uczeń i asystent profesora- słynny doktor Paj-Chi-Wo, profesor matematyki i astronomii na uniwersytecie w Salamance. A oprócz nich jest książę, zamieniony przed laty w szpaka- Mateusz.
Jan Brzechwa
ilustracje: Marianna Sztyma
wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2017
liczba stron: 336
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz