Oto nowa odsłona przygód rozbrykanych bohaterów serii Kajko i Kokosz. Bohaterowie dzieciństwa powracają i cieszą zapewne wielu fanów. Kontynuacja znanego polskiego komiksu (pierwszy wydany w 1972 roku) powraca po 26 latach. Z pewnością przyjmie sporo krytyki na siebie, bo nie da się tworzyć jak dawniej, nie da się zaspokoić głodu po tylu latach. Jako samodzielny komiks bez rozpamiętywania przeszłości jest przyjemny w odbiorze, zabawny i całkiem udany.
W tomie pierwszym spotkamy się z wyczuwalnym wzornictwie na Januszu Chriście: waleczni Zbójcerze i Hegemon, który po załamaniu nerwowym zmienia się nie do poznania w niezwykle miłego i spokojnego. Z zupełnie nowymi przygodami bohaterów (kreska trzech różnych rysowników): z "Milusiem. Kłusownikami”, gdzie smok i dwóch głównych bohaterów serii mierzy się z polującymi na zwierzęta bandytami. W "Coś na muchy" poznamy dzieciństwo małych głodnych wiercipięt Kajko i Kokosza. W "Szkole zbójowania" poznamy Łamignata i jego pomysły na edukację, które przyprawiają o zawrót głowy oraz niezwykle wyrozumiałą i kochającą żonę.
Najbardziej udane według nas są: Obłęd Hegemona i zabawne treningi ze zbójowania w lasach wokół Mirmiłowa. Pozostałe historie też są całkiem ok, świeże, z żywymi dialogami, grą słów, pieczołowicie wydłubanymi szczegółami na rysunkach. Pisane i rysowane z miłością i pasją do komiksu. Ale wiem, że czytelnicy komiksów są bardzo wymagający:) Humor, wdzięk, tupanie nóżką ze złości i zbójectwo zostało zachowane. Ilustracje w mniemaniu różnych osób bardziej lub mniej udane (pozostawiam do osobistej oceny). Treść oczywiście wbrew wszelkim regułom wychowania i edukacji:) Mmup!
Piotr Bednarczyk, Krzysztof Janicz, Sławomir Kiełbus,
Maciej Kur, Norbert Rybarczyk, Tomasz Samojlik
wydawnictwo Egmont, Warszawa 2016
liczba stron: 40
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz