Wielu z Was zapewne zna zakamarkową detektywistyczną serię o Lasse i Mai. My dopiero się w nią wgryzamy, stopniowo przechodząc w mniej barwny, bardziej zagadkowy świat.
Ze
sklepu w Valleby został wykradziony szafran- najdroższa przyprawa
świata. Mali detektywi (chodzą do tej samej klasy, prowadzą własne biuro) zaczynają węszyć tu i tam, żeby znaleźć jakiś
ślad. Tym bardziej, że święta tuż tuż, miasteczko nie może pozostać bez
słynnych bułeczek z dodatkiem skradzionej właśnie przyprawy.
Poznajemy
kolejne osoby, których spotykają Lasse i Maja. Próbujemy razem z nimi
zastanowić się, gdzie są ślady sprawcy, wytropić je na śniegu lub w
sklepie. Za kim podążyć, kogo spytać? Kierownika sklepu, sprzedawcę ryb, a może kasjerkę? Do pomocy potrzeba wsparcia komisarza policji.
Książka
jest o tyle wciągająca, że wątek śledztwa dziecko może próbować
rozwiązać samo. Jest zagadka do rozwiązania, trzeba stawić jej czoło.
Zagadka i tropienie przestępcy jest fascynujące, a rozwiązanie dość zaskakujące:) Można to zrobić samemu (duża czcionka, wciągająca akcja, czarno-białe
charakterystyczne ilustracje), można z rodzicem (spodobały mi się te
zabawne nosy i zawadiacki styl kreski H. Willis, akcja, która prowadzi
krok po kroku do rozwiązania zagadki. Jeden tytuł to około
pół godziny głośnego czytania, akurat w sam raz na wieczór).
tytuł oryginału: Saffransmysteriet
Martin Widmark, Helena Willis
wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2011, wyd. 5 2015
liczba stron: 92
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz