Piaskowy Wilk zachwycił nas. Wszystkich. Fantastycznie wykreowana osobowość Karusi. Jej spotkania z tajemniczym wilkiem. Rozmowy i zajęcia z tatą. Akcja, która dzieje się w domku położonym nad morzem. Przygody. Język opowiadania. Świat na pograniczu rzeczywistości i fantazji. Czarno-białe delikatnie nakreślone rysunki. Rarytas.
Jeszcze niedawno myślałam, że przejście z ilustrowanych książek dla najmłodszych na te z większą ilością treści, będzie bardziej bolesny. Ale wystarczy wziąć właściwą książkę:) To już kolejne nasze wspólne opowiadania z niewielką porcją ilustracji. Dominuje w niej ważna treść, zawarta w 45 krótkich opowiadaniach o uwielbianej przez dorosłych i dzieci Karusi, wszystko w jednym tomie.
Karusia ma swoją ostoję. Kiedy rodzice nie mają dla niej czasu, kiedy musi ochłonąć z emocji, zrozumieć coś, pogodzić się z czymś, zwyczajnie pobawić się, wybiega na plażę. Tam zawsze czeka na nią wyimaginowany przyjaciel, który mieszka "trochę tu i trochę tam" - Piaskowy Wilk, bardziej lub mniej ukryty, tajemniczy, nieoczywisty, obdarzony inteligencją, mądrością, zawieszający zdania w pół. Zawsze jest w stanie ukoić jej emocje (np. "w wierzgającym ciele życia wiele", marudzenie to takie zepsute paplanie, z którego nic nie wynika), wytłumaczyć zawiłości dorosłych, podać wskazówkę, jak postępować, podać rękę, by scalić świat dziecięcy ze światem dorosłych. A czasem mówi tak, że trafia bardziej do starszych, dlatego zyskał sobie i dorosłych zwolenników.
Karusia bawi się w nicnierobienie (jak się okazuje, bardzo męczące), skacze, śpiewa do mikrofonu-skakanki, zasypia na piasku, wymyśla blokadę przeciw złodziejom do swojego roweru. Jej świat jest prosty, radosny, pełen marzeń, wyobraźni, delikatnego dziewczęcego świata, który w zestawieniu z dorosłym sztywnym, staje się światem do zazdroszczenia. I choć nieraz rozdział wydaje się zawieszony gdzieś po środku, to jest to tylko pierwsze wrażenie, bo ten świat wzajemnych relacji, emocji, sposoby radzenia sobie z trudnymi pytaniami są świetnie opisane. A pomiędzy zdaniami, ukryte są dodatkowe treści.
Powieść ciepła, mądra, pomysłowa. Żeby nie znudzić, pojawia się sarkazm, kłamstwo, ironia. Kwestie językowe na fajnym poziomie (Piaskowy Wilk zna język ruński, knaczeński, paplański, a Karusia ma własne definicje słów, np. wiatru: szuszumi szelest i szeszuwar, fikołki: turli, turla kołofikolusia, babusia: zmarszczusieńka i włosy siwiunie). Co ważne, dziewczynka rozwija się fantastycznie, bo ma rodziców, zdrowych, normalnych, zajętych, którzy przytulają, całują, rozmawiają, a czasem to nawet "wprost nie do wytrzymania są tacy mili".
Czytając kolejne opowiadania zachwyca mnie spokój życia tej małej bohaterki, możliwość całkowitego kontaktu z naturą, zostawiania jedzenia i zajęcia się zabawą lub też inną ważną sprawą, beztroskie pluskanie w wodzie, i nieustanne rozumowanie, rozgryzanie świata kawałek po kawałku, świadome doświadczanie istnienia.
Karusia ma swoją ostoję. Kiedy rodzice nie mają dla niej czasu, kiedy musi ochłonąć z emocji, zrozumieć coś, pogodzić się z czymś, zwyczajnie pobawić się, wybiega na plażę. Tam zawsze czeka na nią wyimaginowany przyjaciel, który mieszka "trochę tu i trochę tam" - Piaskowy Wilk, bardziej lub mniej ukryty, tajemniczy, nieoczywisty, obdarzony inteligencją, mądrością, zawieszający zdania w pół. Zawsze jest w stanie ukoić jej emocje (np. "w wierzgającym ciele życia wiele", marudzenie to takie zepsute paplanie, z którego nic nie wynika), wytłumaczyć zawiłości dorosłych, podać wskazówkę, jak postępować, podać rękę, by scalić świat dziecięcy ze światem dorosłych. A czasem mówi tak, że trafia bardziej do starszych, dlatego zyskał sobie i dorosłych zwolenników.
Karusia bawi się w nicnierobienie (jak się okazuje, bardzo męczące), skacze, śpiewa do mikrofonu-skakanki, zasypia na piasku, wymyśla blokadę przeciw złodziejom do swojego roweru. Jej świat jest prosty, radosny, pełen marzeń, wyobraźni, delikatnego dziewczęcego świata, który w zestawieniu z dorosłym sztywnym, staje się światem do zazdroszczenia. I choć nieraz rozdział wydaje się zawieszony gdzieś po środku, to jest to tylko pierwsze wrażenie, bo ten świat wzajemnych relacji, emocji, sposoby radzenia sobie z trudnymi pytaniami są świetnie opisane. A pomiędzy zdaniami, ukryte są dodatkowe treści.
Powieść ciepła, mądra, pomysłowa. Żeby nie znudzić, pojawia się sarkazm, kłamstwo, ironia. Kwestie językowe na fajnym poziomie (Piaskowy Wilk zna język ruński, knaczeński, paplański, a Karusia ma własne definicje słów, np. wiatru: szuszumi szelest i szeszuwar, fikołki: turli, turla kołofikolusia, babusia: zmarszczusieńka i włosy siwiunie). Co ważne, dziewczynka rozwija się fantastycznie, bo ma rodziców, zdrowych, normalnych, zajętych, którzy przytulają, całują, rozmawiają, a czasem to nawet "wprost nie do wytrzymania są tacy mili".
Czytając kolejne opowiadania zachwyca mnie spokój życia tej małej bohaterki, możliwość całkowitego kontaktu z naturą, zostawiania jedzenia i zajęcia się zabawą lub też inną ważną sprawą, beztroskie pluskanie w wodzie, i nieustanne rozumowanie, rozgryzanie świata kawałek po kawałku, świadome doświadczanie istnienia.
Wydanie zawiera: Piaskowy Wilk, Piaskowy Wilk i ćwiczenia z myślenia
oraz Piaskowy Wilk i prawdziwe wymysły.
tytuł szwedzkiego oryginału: Stora Boken on Sandvargen
Åsa Lind
ilustracje: Kristina Digman
wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2012
liczba stron: 376
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz