11.02.2016

Mój dziadek był drzewem czereśniowym

To historia o "drzewie, które było dziadkiem i mamą. Dojrzewaniu drzewa i chłopca, kwitnieniu drzewa i przekwitaniu dziadka. O gęsi, która była babcią. O chłopcu, który wchodził w życie własne poprzez życie innych, wchodząc przy okazji na drzewo":) Jarosław Mikołajewski. I naprawdę jest o tym wszystkim, a napisana jest rewelacyjnie i mówi o bardzo ważnych sprawach z perspektywy dziecka. I mocno trafia do dziecięcej wyobraźni.

Antoś ma babcię Antoninę i dziadka Ludwika z psem Floppym, którzy mieszkają w mieście i "raczej są podobni do wszystkich ludzi w mieście", babcię Teodorę i dziadka Oktawiana "nie podobnych do nikogo, nawet do swoich sąsiadów". 

Dziadkowie z miasta, pomimo wspólnego zamieszkania z Antosiem i jego rodzicami, nie wiedzą o nim nic, nie spędzają czasu wspólnie, pytają zawsze o to samo, a najważniejszy jest dla nich pies. Dziadkowie ze wsi zachwycają Antosia swoim podejściem do siebie, miłością i oddaniem do niego i jego mamy, codziennym życiem, współgraniem z przyrodą, zwierzętami. Antoś stopniowo poznając ich uczy się nieprawdopodobnie dziwnych, fajnych, ważnych rzeczy. Uwielbia kogel-mogel robiony rano, uczy się wspinania i troski o drzewo czereśniowe (słuchania, jak oddycha), kąpie się w rzece, śmieje ze zgniecionego pod koszulą dziadka jajka, cieszy, kiedy dziadek gra na harmonijce, opiekuje się Celestyną. Nie rozumie tylko białych ścian kliniki, której nie chce oglądać...

W delikatny sposób została opisana starość, śmierć, odchodzenie osób bliskich, zadra w sercu, która "kłuje jak igiełka", kłopoty w relacjach między małżonkami, tęsknota za dziecięcością, domem rodzinnym.

Narracja książki jest fantastyczna. Poprzez ten spokój i proste (a jednak bardzo trudne) relacje wzrusza i porywa. Porusza to, co najcenniejsze w relacjach dzieci-rodzice-dziadkowie. Uczy, że trzeba walczyć o to, co cenne w życiu (i wcale nie chodzi o dobra materialne!). Uwielbiam, kiedy starzy ludzie opowiadają o tym, co minione bez rozżalenia, o swoich pasjach, jak dziadek Oktawian, który niespodziewanie przyszedł do klasy Antosia i zauroczył wszystkich tak, że "słuchali go z zapartym tchem". Padają też ważne słowa, np.: "nie umrzesz, dopóki ktoś cię kocha".
Nie zawsze mamy okazję na obcowanie z tego typu lekturą. Pochwała prostej miłości dziadka i babci i wnuka, tęsknota dziecka za zwykłością (bez tysiąca zabawek i umilaczy czasu).  
 
Mój dziadek był drzewem czereśniowym
tytuł włoskiego oryginału: Mio nonno era un ciliego
Angela Nanetti
wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2007
liczba stron: 184

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...