Wszystko, co ważne o życiu Andrzeja Stasiuka zostało zawarte w tych rozmowach. W mniej lub bardziej fascynujące słowa ubrane. Podzielone na kategorie: od ziemi, kucania i owiec, po podróże, rozmowy z żoną, miłość, starość, umieranie. Uwypuklone są ważne etapy: dzieciństwo autora, więzienie, narodziny córki, jej chrzest w rzece ("to dziecko ma w ogóle cudowne przygody duchowe, ponieważ pamięta ślub rodziców i własny chrzest":), ślub, podróże, zmaganie się z brakiem pieniędzy, samotność, cisza życia w Beskidzie, nagroda Nike, spełnienie życiowe.
To naprawdę miłe, kiedy komuś ot tak się układa, i potrafi do tego ułożyć swoją filozofię, uargumentować to logicznie, dodać znaczenie. A przy okazji mieć wszystkie zalety tego świata w głębokim poważaniu. Bo najlepiej jest przecież w Beskidzie Niskim. To wszystko co wychodzi z przemyśliwań autora, to jego oddolna filozofia, która fascynuje i poraża. ("duchowo jesteśmy w całkowitej dupie. Życie wewnętrzne zastąpiły nam internet i zakupy"). Wyłania się człowiek, który czuje się małą częścią tego świata, rozmyśla, obserwuje, modli się ("wychodzę z domu i mówię do Niego. Albo myślę. Czasami mam pewność, że On jest. Wtedy czuję, że uczestniczę w dziele, które ma sens. Jestem na właściwym miejscu"). Jest osobą szlachetną, nie oczekuje od nikogo przeprosin, bo zna ludzką naturę:) Nie ma czasu na jakieś "stoły-pierdoły", z żoną rozmawia dużo i przy innych okazjach, nie musi celebrować tego przy stole. Zna więcej książek niż ludzi, i dobrze mu z tym.
Błyskotliwe odpowiedzi, wiercące ale nie obnażające pytania, ułożone systematycznie. Żarty. Przekomarzanie się. Swoboda. Empatia. Nie na pokaz.
To ubieranie w słowa trudnych i przyjemnych tematów: Rosji, Żydów, Smoleńska (w listach dowiaduje się, że ktoś nazwie szczotkę do sedesu Stasiuk, w zamian za to, że on nazwał swoją owcę Smoleńsk. "Wtedy objawia się właśnie cała polskość"), podejścia do kobiet. Stopniowo zarysowuje się sylwetka twardego, mocno utwierdzonego w swoich przekonaniach mężczyzny, może trochę hardego, mocno przekonanego o racji swoich poglądów. Ale to myślenie mądre, wynikające z tego, co za nim. (np. to, że "uczucia są po to, by je przeżywać, a nie o nich gadać":). Tym bardziej, że ma świadomość, że jest z pokolenia, które zanika ("czas mężczyzn się kończy").
Życie kształtuje nas, wydziera co swoje, poprzez śmierć bliskich uczy nas trudnej sztuki umierania, i w ostateczności jest przegraną. Nawet kiedy jest się pogodzonym ze sobą, z innymi, ze śmiercią. Nawet kiedy żyje się mocno, doświadcza potencjału duchowego i uczuciowego i stara się nic nie przegapić. Kiedy "nie marnuje się szans, które daje los. Z dnia na dzień, bez żadnych wielkich planów. Z ciekawością."
W kilku kwestiach mam podobnie jak Stasiuk: też czytam książki, z których chcę się czegoś dowiedzieć, w trakcie czytania ich choć na chwilę mam poczucie zawieszenia swojej samotności. Bliski jest mi dziki człowiek, który "w tłumie nie ma nic do powiedzenia", i natura melancholika ze skłonnością do żartów, co bywa dość zabawne:)
Życie to jednak strata jest
Andrzej Stasiuk w rozmowach z Dorotą Wodecką
fotografie: Adam Golec
wydawnictwo Agora S.A., Warszawa i Czarne, Wołowiec 2015
liczba stron: 200
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz