1.09.2015

Franklin - ulubieniec maluchów, nasz ulubieniec od lat

Franklin towarzyszy nam od wielu lat. Nasze zainteresowanie dla sympatycznego żółwia nie słabnie, a każde nowe opowiadanie przynosi drobną przyjemność. Nowe historie mają zmienione ilustracje, od których zwykle zaczynamy czytanie, są kolorowe, z dużą liczbą szczegółów nadających się do nazywania, pokazywania, i niestety w gorszym stylu niż dawne. Kolejny tytuł z tej wielotomowej serii poświęcony jest konkretnemu problemowi zagadnieniu. Widać wzorcowe role dorosłych: rodziców, pani sowy, cioci. Widać przyjaźń bohaterów zwierzęcych, ale też ich problemy, sposoby rozwiązywania kłopotów, zdobywanie nowych doświadczeń.

"Franklin i uroczyste śniadanie" opowiada o przygotowaniach do coniedzielnego rodzinnego śniadania. W tym przypadku Franklin chciałby pomóc, ale nie jako kelner, tylko kucharz. Mądrzy rodzice przychylają się do tego pomysłu, choć pewnie nie spodziewali się, że będzie to kosztowało wiele bałaganu, a testowanie przygotowanych dań nie będzie tak smakowite. Metodą prób i błędów Franklin wymyśla coraz to nowy skład dla swoich przepisów, w końcu trochę się zniechęca: "poddaję się. Żaden ze mnie kuchmistrz". Dostaje od mamy poradę i czas na przemyślenie sytuacji, odpoczynek. A potem wraca z nowym pomysłem. Czy spodoba się rodzinie i zaproszonej cioci Emi, przekonamy się na końcu. Rodzinne śniadanie musi mieć wkład wszystkich zebranych, zwłaszcza jeśli kuchmistrz stawia w tej dziedzinie swoje pierwsze kroki.

"Franklin i nocna wyprawa do lasu" to opowiadanie o  Franklinie i jego zgranej paczce przyjaciół w szkolnym klimacie z udziałem niezastąpionej nauczycielki pani Sowy. Klub Poszukiwaczy Ciekawostek Przyrodniczych prężnie działa, poszukuje coraz to nowych cudów przyrody, spędza dużo czasu na łonie natury, a nawet wybiera się do lasu nocą, żeby poznawać także nocne życie lasu i pokonywać swoje strachy. Śpiewają swoją piosenkę: 
 
"Wiosna, lato, jesień, zima, nic nas w domu nie zatrzyma.
Każdy ślad czy trop coś znaczy, dla dzielnych poszukiwaczy, hej!"

Franklin idzie z zamiarem nałapania do słoika świetlików. Tymczasem przewodnik skunks pokazuje klasie tyle innych ciekawostek, że fascynacja Franklina świetlikami niknie gdzieś między cudownym zachodem słońca, nietoperzami, świecącymi grzybówkami, kwitnącymi nocą kwiatami. Wszystko oczywiście skrzętnie rysują, żeby zapamiętać, umieć nazwać. A na koniec czeka na nich niespodzianka - dolina z setkami świecących robaczków świętojańskich. Tylko czy naprawdę trzeba od razu zabierać taką pamiątkę z lasu? No cóż słoik na świetliki chyba się tu nie przyda. Mądrość grupy jest większa niż jednego małego żółwia. A poznawanie świata jest bardziej fascynujące z przyjaciółmi niż w samotności!
 


Franklin i uroczyste śniadanie
Paulette Bourgeois, Brenda Clarc
wydawnictwo Debit, Bielsko-Biała 2015
liczba stron: 24




Franklin i nocna wyprawa do lasu
Paulette Bourgeois, Brenda Clarc
wydawnictwo Debit, Bielsko-Biała 2015
liczba stron: 24


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...