To przygoda, którą czyta się jednym tchem i uważnie obserwuje, co będzie dalej. Lot helikopterem i akcja ratownicza mocno trzymają w napięciu i rozbudzają marzenia ("kiedy ja polecę takim helikopterem, mamo?":)
Antek pokonuje swój strach, przełamuje lęk wysokości, uczy się i pokazuje czytelnikowi, jak prawidłowo reagować w trudnej sytuacji, nie traci ani chwili, bo żywioł wody nie czeka, reakcja musi być natychmiastowa. Pokonuje siebie jeszcze raz, chwytając później za drążki helikoptera. "Człowieku, po tym, co dzisiaj zrobiłeś, nie poprowadzisz helikoptera?". Nic dziwnego, że rosół tego dnia smakował mu znakomicie, a do kąpieli wlał podwójną ilość płynu cytrynowego. W pełni na to zasłużył.
To nie dzieje się we śnie (jak w "Pilot i ja" Adama Bahdaja), to dzieje się w zwykły zimowy dzień, kiedy Antek jedzie na trening, a jego mama spieszy się na angielski. Droga jest śliska, Antek się spóźnia, a za spóźnienie zwykle grozi kara, której Antek bardzo nie lubi.
Polecam serdecznie przygody ratowania Karuzeli:), a wydawnictwu Egmont dziękuję za książkę. Nie wiem, czy to akcja trzyma tak w napięciu, czy Wąsacz, czy motyw helikoptera, czy może sposób ilustracji? Wiem, że książka sprawdza się znakomicie, kiedy chcemy, by dzieci słuchały z otwartymi buziami:)
Kolor zielony serii "Poczytaj ze mną" oznacza spotkanie z przygodą (żywioł, strach, pokonywanie siebie, niebezpieczeństwo, pomysłowość), to także humor i nauka, rozrywka na łonie natury, rozegrana dobrze akcja, przyjaciele.
Ewa Nowak
Na ratunek Karuzeli
ilustracje: Joanna Rusinek
Literacki Egmont, Warszawa 2015
liczba stron: 48
seria: Poczytaj ze mną
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz