"Tata Niedźwiedź czuje chłód w miejscu, gdzie powinien przytulać się do niego ciepły brzuszek Niedźwiadka. - Gdzież on się podział?"
Mały miś podążył instynktownie za jedzeniem, według zasady gdzie pszczoły tam i miód:) Wyrwany ze snu tata biegnie jak szalony w poszukiwaniu swojego dziecka. Biegną przez pełen uroczych futrzastych i pierzastych zwierząt las, mijają przestraszonych drwali. Pędzą przez przepełnione ulice, pełne hałasu i spalin miasta.
Tata i synek Niedźwiedź trafiają do niezwykle eleganckiego miejsca, błyszczącego jak chmara świetlików. Tata zaplątuje się w międzyczasie w biały szal, na głowę spada mu kapelusz, potem zawiśnie jeszcze na kryształowym żyrandolu i zaśpiewa piękną misiową kołysankę w stylu: Gggrrraaauuu. Synek w tym czasie odkrywa zakamarki opery i dach z ulami.
Zrozumiała złość taty na pędzące gdzieś dziecko i strach, że coś mu się stanie, znikają w chwili, kiedy słyszy oklaski wykonywane przez małe łapki synka. Razem spędzą miły wieczór przy pasiece na dachu paryskiej opery.
To książka wykonana w dowcipnym stylu. Małego i dużego Niedźwiedzia trzeba uważnie wypatrywać, ponieważ są skrzętnie ukrywani na poszczególnych kartach. Akcja toczy się wartko, pełna jest szczegółów, pośpiechu, i kończy pomyślnie.
Misiowa piosenka
Benjamin Chaud
Wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2013
liczba stron: 24
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz