31.03.2015

To nie jest książka. Burz i twórz!


Wiem, że trudno to zrozumieć, ale niektórzy po prostu nie lubią papierowych książek, wolą ekran komputera, telefon, tablet, sport, gotowanie, spacery. Ta nieksiążka zachęca, by jednak skorzystać z niej, poznęcać się trochę nad stronami, wykorzystać ją w sposób zupełnie odmienny od codziennego. 

UWAGA! To, co trzymasz w ręku, zostało stworzone po to, by robić z nim najbardziej wariackie pomysły. Pozostałe książki traktuj z szacunkiem!!! Co powiecie na burzenie, niszczenie książki, ciaganie jej po ziemi, dziurkowanie??? Dziwne to... "To zbiór aż 86 rzeczy, które zawsze chcieliśmy zrobić z książką, a których nam stanowczo zabraniano". Jak zatem można wykorzystać książkę w sposób inny niż czytanie?
Pomysłów jest bez liku, i w dużej części naprawdę dość kreatywnych. Ale odbiór i komentarze pozostawiam Wam. Ja tylko wspominam o niej, jako kreatywnej ciekawostce wydawniczej:)
Ta nieksiążka proponuje, by ją zginać, robić samoloty, stawiać na niej kubek z herbatą, albo dać stronie łyczek ulubionego napoju. Rysować małe animacje w prawym dolnym rogu, wykorzystać stronę jako ręcznik, wachlarz, wklejać swoje włosy, ble:) Można też  wrzucić kartkę do kieszeni spodni, a potem do pralki, a jej resztki wkleić w dowolnie wybranym miejscu.
Jest tu strona testowa do rozpisywania zastygłych pisaków/długopisów, strona do wykorzystania na papier śniadaniowy, strona do podziurawienia, strona służąca jako tarcza, albo do narysowania niekończącej się linii. Co jeszcze można zrobić z nie książką? Dać swojemu zwierzakowi, żeby ją pogryzł. Wyrzucić nie książkę przez okno, zrobić balon z gumy do żucia i włożyć między strony, przywiązać sznurkiem i wyprowadzić książkę na spacer, bazgrać w niej taką ilością kredek, jaka zmieści się w ręku. Wycinać ramę, i wklejać swoje arcydzieło, pobrać od swoich przyjaciół odciski palców, nosów, uszu... Przypominam: to nie jest książka, więc burz i twórz! Możesz teraz zrobić to, na co rodzice zwykle ci nie pozwalali. Twórcy nie ponoszą odpowiedzialności za obrażenia, jakich możesz doznać podczas korzystania z tej książki i wykonywania zadań. Autorem tej nie książki jesteś ty, który możesz ją nawet puścić z dymem. Uważaj tylko na pokój i otoczenie podczas przeprowadzania tych dziwnych eksperymentów...
 
Aby zobaczyć, co inni zrobili z tą książką, zajrzyj tutaj albo tutaj. Zabawie nie ma końca:) Bardziej wrażliwych na punkcie kultu książki upraszam jednak o opuszczenie tego miejsca:) "To nie książka, to zachęta dla (jeszcze) nieczytających i dla tych, którzy od zadrukowanego papieru wolą ekran świecący. Przełam opór, oswój papierowy obiekt. Przekonaj się, książka może być twoim najlepszym przyjacielem, najbliższym powiernikiem":). "Koniec i bomba, a kto czytał, ten trąba!" Gorzej, jeśli komuś bardzo spodobają się i utrwalą te pomysły:)

 

To nie jest książka. Burz i twórz

wersja polska: Anna Wziątek
projekt graficzny: Stephanie Rothmeier
ilustracje: Noel (7)
Format, Wrocław 2012
liczba stron: 176 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...