Konstancja Czirenberg to nie byle kto, a jej biografii nie można podzielić i odłożyć na później. Po raz kolejny przyznaję: historia może być fascynująca, a życie kobiety i czasy sprzed 400 lat mogą wciągnąć!
"Choć w XVII wieku wielka sława otaczała najwspanialszą Constantię, urodzoną w najznakomitszej rodzinie Czirenbergów – jak pisał w dedykacji Lomazzo – dziś postać ta pozostaje niemal całkowicie zapomniana. Tym bardziej, że nie zachowały się jej portrety ani pisma, a z diariusza Ogiera można zaczerpnąć jedynie skąpe, fragmentaryczne informacje". Tak pisano o niej jeszcze kilka lat temu. I oto Konstancja Czirenberg doczekała się stosownej biografii.
"Choć w XVII wieku wielka sława otaczała najwspanialszą Constantię, urodzoną w najznakomitszej rodzinie Czirenbergów – jak pisał w dedykacji Lomazzo – dziś postać ta pozostaje niemal całkowicie zapomniana. Tym bardziej, że nie zachowały się jej portrety ani pisma, a z diariusza Ogiera można zaczerpnąć jedynie skąpe, fragmentaryczne informacje". Tak pisano o niej jeszcze kilka lat temu. I oto Konstancja Czirenberg doczekała się stosownej biografii.
Taka książka to niemałe zaskoczenie. Najpierw są rysunki pani Marty Ignerskiej i pojedyncze zdania, które niewiele nam mówią, choć w całości tworzą historię. Potem jest przystępnie i nastrojowo napisana biografia gdańszczanki żyjącej w XVII wieku. Jej dzieciństwo, młodość, dojrzałe życie, i nieodłączne fascynacje sztuką, muzyką, zamiłowanie do śpiewu, gry na instrumentach, języków.
Tak wykształconych, pięknych, dobrze wychowanych kobiet, w dodatku głośno mówiących o swoich poglądach, to w tamtych latach nie było zapewne wiele. Stąd wieść o niej niosła się nie tylko po Gdańsku (a plotkarskie życie dzięki niej kwitło mocno), ale doszła do Szwecji, Francji, Włoch. Plotkowano o niej od początku życia do końca, bo urodzenie niepewne, uroda niezwykła, talent ponadprzeciętny. Zazdrosnych o jej dobre i piękne życie nie brakowało. Robiła furorę w tempie współczesnych gwiazd, w końcu rodzice postarali się o ustatkowanie jej życia, zapewnienie spokoju i komfortu u boku dojrzałego, statecznego mężczyzny. Jej mądrość, talent i uroda nadal fascynowała. Co jakiś czas podszeptywano, że to syrena, a syrena nie może przynieść szczęścia, zwłaszcza tym, których kocha. W końcu przestała śpiewać i malować, a opuchnięte od płaczu oczy i trzęsące się ręce nie były w stanie grać na instrumentach ani haftować.
Autorka książki Anna Czerwińska-Rydel w sposób fascynujący dla odbiorcy zadbała o szczegóły biografii, ciekawostki z życia w złotym wieku Gdańska, o nastrój opowiadania, klimat nadbałtyckiego miasta. To jest jej kolejny dobry kawałek historii. A jej strona internetowa jest dość rozbudowana i otwarta na współpracę z dziećmi i dorosłymi.
Natomiast Marta Ignerska ma na swoim koncie wiele niestandardowo zilustrowanych i nagradzanych książek (w dziedzinie projektowania graficznego i ilustracji). Jest zaliczana do grona najlepszych ilustratorów prasowych w Polsce (Magazyn Press 2012). Więcej biało-czarno-czerwonych ilustracji do tej biografii możecie podejrzeć tutaj.
Dziękuję wydawnictwu Muchomor za zapoznanie się z niezwykłą biografią fantastycznej kobiety i pierwszorzędną polską ilustracją.
Bałtycka syrena. Historia Konstancji Czirenberg
Anna Czerwińska-Rydel
projekt graficzny: Marta Ignerska
Muchomor, Warszawa 2014
liczba stron: 92
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz