"Oto
Muminek, wszyscy go znamy,
spieszy do domu z mlekiem do mamy.
spieszy do domu z mlekiem do mamy.
Szybko, bo
zaraz zapadnie zmrok!
Zza drzew coś śledzi Muminka krok...
Tak bardzo
chciałby być z powrotem...
Przyspieszył roku. Co było potem?"
Słońce
świeci, już widzi jakiś domek, komin. Nie to nie komin, ale "urocze
Timbli warkocze upięte w koczek!" A ona chlipie i wzdycha, bo zginęła
jej Mała Mi. Gdy razem rozpoczęli poszukiwania, natknęli się na Gapsę, łowiącą ryby, "spojrzała na nich okiem złowieszczym tak, że na plecach
poczuli dreszczyk". Uciekając, znaleźli się w grocie, w kamieni stosach,
a potem w odkurzaczu Paszczaka. Tam czekała na nich Mała Mi, która
pomyślała, że Mimbla z Muminkiem bawią się w kominiarza.
"Upadli wszyscy
razem na łąkę, prosto na śpiącą tu Filifionkę", ta zła, że traktują ją
jak dywanik wydarła w książce dziurę. Przed naszymi bohaterami jeszcze tylko grzmoty i
pioruny, i stwory świecące i gładkie (czyli Hatifnatowie), potem ulewa i wreszcie słońce i mama Muminka zbierająca
porzeczki do kapelusza. Wita ich ciepło: "w końcu jesteście! Cali i
zdrowi! Widzę przyjaciół tłum kolorowy! Witajcie wszyscy. Mój dzielny
synku, dam Wam bułeczki pełne rodzynków. Mamy w bród mleka, zapraszam
Was."
Tak oto prosta wyprawa po mleko, może zamienić się w serię przygód, ucieczek, niespodziewanych strachów. "A ja myślałem, że kupno mleczka, to będzie zwykła, miła wycieczka".
Jak myślicie, czy Muminkowi udało się przynieść mleko dla mamy?
Jak myślicie, czy Muminkowi udało się przynieść mleko dla mamy?
Oprócz wartkiej akcji na małych czytelników czeka sporo otworów i wycięć, co daje świetny efekt wielu warstw i tajemniczości do odkrywania. Pod warunkiem, że dziecko nie boi się tam zajrzeć i zapytać "co
było dalej?". Do tego wyraziste
kolory, osobliwe, postaci, niezwykły ciąg wydarzeń, rymy, rytm. Wszystko to
tworzy niezwykłą książkę obrazkową i przenosi wprost do
krainy Muminków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz