Kolorowa i przeurocza rodzinka: Binta tańczy, Lalo gra, Babo chce, więc jedzie TAM, a cały korowód rodzeństwa i zwierząt razem z nim podąża na wózku "turli turli" odkrywać świat. Są tu mrówki, kura, pies, wiewiórka, a nawet wielki tata łoś z synkiem i dziki, przed którymi trzeba szybko uciekać.
Książka zawiera niewiele słów, ale jest pełna wyrazów dźwiękonaśladowczych, które można dowolnie interpretować, i bawić się, i powtarzać rytmicznie tak, że cały korowód postaci chodzi w tę i z powrotem (ucieka szybko!).
To książka zabawka/instrument, służy do poznawania nowych sylab, ćwiczenia języka na niekonwencjonalnych imionach, wystukiwania rytmów, bawienia się słowami, uciekania, wyginania się jak postacie, wspólnego ugniatania, smarowania, ubijania i przygotowywania posiłku. Pełna energii książka obrazkowa powstała we współpracy
szwedzkiej pisarki Evy Susso z młodym francuskim ilustratorem Benjaminem
Chaudem (te ilustracje są cudne!).
"Lalo gra na bębnie" i "Binta tańczy" też są fantastyczne, można przy okazji powyginać swoim ciałem, pokręcić ręką, nogą czy pupą, zagrać na instrumentach z wyluzowaną i trochę szaloną rodzinką, a na koniec, gdy każdy przyniesie coś na stół, wspólnie zjeść posiłek przy "pam pidi pampam pompom" taty.
Moje dzieci z błyskiem w oku sięgają po te książki. I słodko powtarzają rytmy. Akcja, ilustracje, rytmika są wspaniałe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz