Grudzień minął błyskawicznie, dobrze, że przełom roku trochę zwolnił i pozwolił zaczerpnąć świeżego powietrza. A wtedy pojawiło się kilka ciepłych ulubionych momentów przy stole, planszówce czy na podwórku. Zdążyliśmy nawet zachwycić i pobawić śniegiem, choć pojawił się tylko na chwilę. Wiek przedszkolny jest superaktywny, a chęci do wykonywania czynności, zdobywania doświadczeń i pomysły na zabawy, zawsze zdumiewają mnie i cieszą.
Drewniane klocki służą nie tylko do budowania kolorowej wieży i grania w jengę, ale na domki, schrony, łóżka, drogi, itd.
Zabawy farbami i kolorowanie pastelami (wzory do pobrania tutaj). Naprawdę chciałabym je w końcu zużyć i po latach kupić następne:)
Testujemy jazdę autem (Building road), które ma dowieść kulkę na miejsce. Trzy poziomy trudności i mnóstwo zabawy połączonej z główkowaniem.
Było pieczenie pierników w ostatnim z możliwych terminów, ale się udało i było przyjemnym zajmującym procesem.
Układamy różnego rodzaju puzzle i cieszy mnie ta spokojna pasja, z podziwem patrzę na małe sprytne rączki, które tak dobrze sobie radzą. Memory wprowadzam powoli, pamięć to niestety nie jest moja jest mocna strona. O czym to ja pisałam?:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz