29.02.2024

Atlas wysp odległych (wydanie rozszerzone)


"Wyspy są małymi kontynentami, kontynenty - wielkimi wyspami."

Jak sama autorka zauważa, atlas "do celów praktycznych całkowicie nieprzydatny". Ale jaki cudny. Jak inspiruje do wędrówek w fotelu, z ciepłą kawą pod ręką. I nie tylko, bo podobno zdarzają się śmiałkowie, którzy chcą odwiedzić te wyspy, poznać choć niektóre z nich.

Książkę należy zaklasyfikować do działu isolaria. Dzieła, które powstawały na początku wielkich europejskich wypraw badawczych i podbojów (XV-XVI wiek), dotyczyły wysp bliskich i dalekich, znanych i nowo odkrywanych, legendarnych i dziwnych, które przybliżano opisami, informacjami o położeniu, wielkości, ewentualnych mieliznach czy możliwościach lądowania. Niektóre służyły nawigatorom do żeglugi. Wczesnonowożytne isolaria zapoczątkowały erę eksploracji. A dzisiejsze świadczą o potrzebie znajdowania nowych białych plam i docierania do nich. Autorka ożywiła więc niemal zapomniany, a wspaniały gatunek literacki, o nowym wymiarze, gdzieś pomiędzy atlasem a dziennikiem podróży.

Topos wyspy wielu z nas kojarzy się z idyllą, ziemskim rajem. Tymczasem wśród tego bogatego zbioru znajdziemy nie tylko takie. Niektóre są zupełnie nieprzystępne, przypominają niegościnną "topograficzną katastrofę" (Trindade), bezludne, zimne, otoczone krą, toną w śniegu (Wyspa Samotności). Nie wszystkie goszczą pysznymi egzotycznymi owocami, ba nawet o wodę trudno (Wyspy Rozczarowania/Napuka). Wiele z nich przestanie istnieć, na skutek nadwyrężonej produkcji toksycznych gazów, globalnego ocieplenia, nadmiernej ilości dwutlenku węgla pochodzącego ze spalania paliw kopalnych, działalności dużych centr rozwoju przemysłowego. (Nukulaelae stało się symbolem zagrożonego państwa wyspiarskiego, "kanarkiem w kopalni węgla"). Istnieją wyspy zdewastowane (Midway) i wykorzystane do celów wojskowych, jednocześnie objęte ścisłą ochroną. Tubylcy bronią się, chcą żyć na wyspach bez ingerencji zewnętrznej, nawet w obliczu katastrof (Sentinel Północny, gdzie po trzęsieniu ziemi w 2004 r. nad wyspą zawisł helikopter poszukujący ofiar kataklizmu, a na zdjęciu utrwalono tubylca celującego z łuku w obiektyw aparatu).

Nadal pokutuje kolonialny mit o dzikości czekającej na oswojenie. Bywa, że i w czasach nam współczesnych ktoś zostaje królem na wyspie (meksykański latarnik na Wyspach Clippertona), albo cesarzową (austriacka hohsztaplerka na wyspie Floreana), nie biorąc pod uwagę tego, że dziki doskonale zdaje sobie sprawę z deprawacji najeźdźcy.

To nowe, rozszerzone wydanie (tu pierwsze). Jeszcze bardziej wysmakowane, niezwykłe, pełne tajemnic, intrygujące, z ciekawymi historiami, skłania do refleksji, może nawet tęsknoty i kontemplacji nad kondycją człowieka i świata, zaprasza do podróży w wyobraźni. Interpretacja świata i odkrywanie nowych nieznanych miejsc, do których nie ma dużych szans dotarcia i sprawdzenia, czy faktycznie jest tak, jak opisuje autorka.



Atlas wysp odległych (wydanie rozszerzone).

Pięćdziesiąt pięć wysp, na których nigdy nie byłam i nigdy nie będę

Judith Schalansky, tł. Tomasz Ososiński, wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2024, liczba stron: 160

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...