8.10.2019

Tańczące niedźwiedzie


"Niemal wszystkie niedźwiedzie do dziś tańczą.
Gdy zobaczą człowieka - stają na tylne łapy i zaczynają się bujać z lewej do prawej. Jakby żebrały - jak dawniej - o chleb, cukierka, łyk piwa, pieszczotę, uwolnienie od bólu."

Historie niedźwiedników i ich miłości do niedźwiedzi ciekawią i otwierają oczy na to, co było i prawdopodobnie nie ma już miejsca. Proces odbierania niedźwiedzi bułgarskim Cyganom przez organizację Cztery Łapy był mozolny i trudny. Teraz trwają prace nad odnajdowaniem się zwierząt w rozległym rezerwacie w Belicy. Ich umiejętność życia bez nadzoru doskonale obrazuje proces dostosowywania się do wolności przez człowieka postsowieckiego. W przypadku zwierząt i ludzi jest to trudne, czasem gorzkie, smutne i nie wiadomo dlaczego aż tak skomplikowane.

Część pierwszą o sposobach traktowania niedźwiedzi przez ich właścicieli, kąpieli ("kąpaliśmy ją co miesiąc, bo uwielbiała kąpiel"), wybijaniu zębów, karmieniu cukrem i alkoholem, okaleczaniu i wbijaniu holki do wrażliwego nosa, by niedźwiedź był potulny i słuchał swojego pana, by tańczył tak, jak został wytresowany, czyta się jednym tchem. Tęsknota właścicieli za niedźwiedziami, płacz przy odbieraniu, wspólny los, "tańczące niedźwiedzie pokazywane dzieciom, jako coś najbardziej normalnego na świecie".  

Podobnie proces uwalniania/zdobywania zwierząt z rąk właścicieli przez ludzi pracujących dla organizacji. Wszystko to zdumiewa i delikatnie przygotowuje do interpretacji części drugiej, która traktuje o ludziach z różnych miejsc, narodów, kultur krajów postsowieckich. Historie zniewolonych zwierząt i ludzi pomagają zrozumieć, czym jest wolność dla niektórych, jak trudno się w niej odnaleźć po wcześniejszym zniewoleniu umysłu. Nowe horyzonty wolności, nowe możliwości, nowe wyzwania. Autor wieloaspektowo potrafi wgłębić się w zagadnienie wolności, wysłuchać ludzkich historii bez oceniania ich, dać głos swoim mówcom, by ukazać ich położenie, sposób myślenia. "Ludzie, jak niedźwiedzie, woleliby czasem, żeby przyszedł treser i choć część tych wyzwań zdjął z ich pleców. I chociaż trochę im odciążył kręgosłupy". Granica 1989 roku, stopniowe wyzwalanie się krajów spod strefy wpływów ZSRR, upadek muru berlińskiego, szukanie swojego miejsca w nowej rzeczywistości. Kapitalizm przyniósł tyle dobra, otwarcia świata, ale też bezrobocie, bezdomność, "wolność jako zagrożenie". Druga część tej książki to wyrywki z historii krajów i ludzi, ich sposoby na odnajdowanie się w rzeczywistości, nie tak wciągająca jak pierwsza część, ale też dobrze się czyta.

Z przyjemnością spędziłam kilka dni nad tym reportażem, by móc zrozumieć za autorem, że "wolność to szalenie skomplikowana rzecz".

Tańczące niedźwiedzie
Witold Szabłowski
wydawnictwo Agora SA, Warszawa 2019
liczba stron: 224

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...