"Ja tam nie lubię przesadzać, ale kiedy dwa takie pędraki jak wy znikają w takim miejscu jak to, nic nie można poradzić na to, że się człowiek boi najgorszego"- mówi Bajducha Hester. Bo coś jest w tej ziemi, co przyciąga ludzi jak magnes, nawet jeśli w środku coś karze im uciekać jak najdalej.
14-letnia Molly i jej młodszy brat Kip to para dzielnych i mądrych dzieciaków, którzy jako jedni z niewielu ocaleli z wodnej katastrofy. Zostali osieroceni, a żeby uniknąć sierocińca muszą radzić sobie sami. Ciężki los zsyła ich do owianego tajemnicą ponurego domu - dużej posiadłości państwa Windsorów. To jedyne rozwiązanie, zostać tu, pomimo świadomości, że nie jest tu naturalnie, normalnie, że jest wręcz strasznie, a domownicy chorują i dziwnie podupadają na duchu.
Molly i Kip są bardzo pracowici i zaradni. Szybko zdobywają zaufanie mieszkańców smutnego domu. Szybko zostają wprowadzeni w jego tajniki. Szybko poznają tajemniczego nocnego gościa, i próbują rozwikłać jego zagadkowe działania. Stopniowo odkrywają, co kryje się za zielonymi drzwiami, dlaczego pan Windsor i jego żona są nerwowi, chodzą z zaciśniętymi pięściami, co daje drzewo. To dzięki nim, złośliwy i samolubny Alistair odmienia się, a mała Penny
zyskuje odrobinę radości słuchając bajkowych opowiadań Molly. Coraz bardziej się boją, bledną, nasłuchują powiewów wiatru, pogrążają się w strachu i oszukiwaniu siebie. "Cokolwiek ten człowiek robi z ludźmi w tym domu... wiem, że nie jest to dobre". Chce czegoś, czego nikt nie może dostać. Nocny Ogrodnik sieje grozę, jest silny i odporny na działania ludzi, bierze od nich co chce, "ich istotę" posilając siebie i pielęgnowane straszne drzewo. Drzewo, które spełnia życzenia domowników, dając im złudne szczęście, bezwzględnie związując ze sobą, rządząc ich życiem.
Tę historię czyta się dobrze, do końca nie wiedząc, jak potoczą się losy dzieci i rodziny Windsorów. Pomysł z okrutnym drzewem i jego porażająco silnym Ogrodnikiem, jest naprawdę ekstra. Plastyczny język, klimat miejsca, zachowania postaci umiejętnie kierują emocjami czytelnika. Akcja jest prężna, autor fajnie buduje grozę i strach. Wartka historia ludzi minionej epoki, oparta na elementach fantastyki, baśniowości i mroczności, to gwarancja przyjemnie spędzonego czasu "w paskudnej Anglii" czasów wiktoriańskich. Z wypiekami na twarzy, lekkim dystansem przed korzeniami i ponurymi gałęziami drzew gratis. Nie polecam młodym wrażliwym na nocne odgłosy czytelnikom, pozostałym niezależnie od wieku tak.
Jonathan Auxier
wydawnictwo Dwukropek, Warszawa 2014
liczba stron: 384
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz