"Bo to dobrze, kiedy rodzice bawią się ze swymi dziećmi, wręcz konieczne":)
W zagrodzie Katthult we wsi Lönneberga, "tam gdzie mieszkał Emil", rozbrykany bohater naszej ulubionej pisarki Astrid Lindgren, odbywa się spotkanie wszystkich mieszkańców Lönnebergi. Zasadniczy i surowy tatuś Emila nie bardzo to lubi. Stresuje się obecnością tylu osób i po cichu liczy koszty. Ponadto wiadomo, ma dość rozbrykane dziecko, które w towarzystwie raczej nie zabłyśnie (a może jednak?).
Goście przyjeżdżają do zagrody saniami. Przybywa i młoda nauczycielka, która wykazuje na spotkaniu niezwykłą kreatywność. Aranżuje bitwę na śnieżki, w której przypadkowo ucierpi tata Emila, przez co wygląda jak duch i wydaje strasznie dziwne odgłosy, i sam Emil, bo jak zwykle musi odsiedzieć karę w drewutni i przemyśleć swoje zachowanie.
Po bitwie na śnieżki i napełnieniu brzuchów pysznościami, nauczycielka znów rozrusza niemrawe i zasiedziałe towarzystwo tańcem. A następnie rozpoczyna najweselszą zabawę tego popołudnia. "Pojechałam do miasta i znalazłam sobie narzeczonego" mówi jedna osoba i z zamkniętymi oczami wskazuje kogoś, a potem musi go pocałować albo zapłacić dziesięć öre. Dużo śmiechu jest przy tym, rumieńców, zadowolenia.
"Jesteś dobrym chłopcem.... od czasu do czasu" - pochwalił tata swojego syna Emila. Dlaczego tak pomyślał "ten jeden jedyny raz"? O tym, doczytacie sami. Zimowy wieczór zakończył się wspólnym śpiewaniem psalmu, patrzeniem na gwiazdy i błyskotliwym stwierdzeniem Emila: "trzeba próbować, czego się tylko da":)
Akcja dzieje się w zimowe popołudnie po Bożym Narodzeniu. Śnieg pokrył wiejskie zagrody, tworząc wspaniały nastrój. Dzwonią sanie, jadą konie, ludzie żyją w zgodzie, bawią się wspólnie, śpiewają, tańczą. Dzieci harcują na śniegu i pod stołami i uczą się szacunku do starszych i nie grzeszących urodą mieszkańców wsi. Potem niebo rozbłyska gwiazdami... Jest ciepło pomimo zimy, nastrojowo i bardzo wesoło, dynamicznie, dużo się dzieje za sprawą Emila i młodej kreatywnej nauczycielki. Nie ma dydaktyzmu, a jednak gdzieś pomiędzy można wyczytać co dobre, a co złe.
Z wielką radością sięgamy po tę książkę, bo tekst znakomity, a ilustracje dynamiczne, kolorowe i chichoczące ukradkiem.
Z wielką radością sięgamy po tę książkę, bo tekst znakomity, a ilustracje dynamiczne, kolorowe i chichoczące ukradkiem.
tytuł szwedzkiego oryginału: Inget knussel, sa Emil i Lönneberga
Astrid Lindgren
ilustracje: Björn Berg
wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2009
liczba stron: 44
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz