22.01.2016

Jak Wojtek został strażakiem


Niektóre marzenia nie zmieniają się od pokoleń. Dzisiejsi chłopcy też marzą o byciu strażakiem, mają za wzór zwykle Strażaka Sama albo lokalnego bohatera/wujka dzielnego strażaka. Siedmioletni Wojtek opisany przez Czesława Janczarskiego kilkadziesiąt lat temu przyglądał się strażakom w Kozich Różkach, chciał być jak oni.

Wojtek uważnie przypatrywał się strażakom podczas zabaw, ćwiczeń i akcji. Chciał jak oni jeździć wielkim wozem na szerokich kołach, chodzić w mundurze, z toporkiem ze stali i w hełmie. Biec, kiedy w remizie rozlega się alarm. Ratować. Być potrzebnym. Być codziennym zwykłym bohaterem. 

Niestety jest Wojtkiem, a nie Wojciechem. Musi jeszcze trochę poczekać, zanim zechcą go strażacy do swojej ekipy. Śni więc dalej o wozie strażackim, o grze w orkiestrze, obserwuje świat, rozmyśla o świecie. A gdy słyszy przeraźliwy krzyk dziecka w izbie sąsiadów "nie ma chwili do stracenia" i wynosi Henia z łóżeczka. Bije mocno na alarm, woła o pomoc. Ratuje dziecko i dom sąsiadów. Komendant gratuluje przemiany w Wojciecha i nagradza go złotym hełmem! "Niech żyją strażacy, co nie znają trwogi!"

Rymowane opowiadanie o chłopcu, który ratuje dziecko to wyraz uznania dla tych, którzy nie boją się wyzwań, nie martwią się o siebie, ratują bez stawiania warunków. Ilustracje Marianny Sztymy delikatnie nakreślone, w sposób uroczy pokazują Kozie Różki, jej mieszkańców i głównego bohatera.


Jak Wojtek został strażakiem
Czesław Janczarski 
ilustracje: Marianna Sztyma  
wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2016
liczba stron: 32

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...