Gabrysia Bzik, dość zwariowana jedynaczka, przez to swoje niefortunne nazwisko ciągle ma kłopoty, tak jej się przynajmniej wydaje. Co innego Nilson Makówka, chodząca encyklopedia wiedzy, skandynawskie geny, chłopiec o nieprzeciętnym poziomie inteligencji, może czasem trochę odległy, ale zorganizowany, dokładny, i zawsze przygotowany na najtrudniejsze zadania do wykonania. Dwie niepodobne do siebie postaci razem odwiedzają wystawę, odbierają dziwny telefon od surrealistycznego wąsacza i otrzymują misję do wypełnienia. A potem wybierają się do Paryża, pod pretekstem zakupów. A odległość ich dzieląca staje się coraz mniejsza.
Rafał Witek, autor tej powieści dla młodzieży, zamienił zwyczajne życie młodych osób w nieprawdopodobne surrealistyczne historie ze sztuką i zakręconym artystą w tle. Udział bohaterów w konkursie radiowym sprawił, że wygrali bilety na wystawę. Wystawa okazała się nieprzeciętnym wydarzeniem, zachwytem nad dziwactwem. Do tego Gabrysia i Nilson odbierają tajemniczy telefon od znanego artysty z charakterystycznym wąsem. Ściśnięci jak sardynki w puszce lecą do stolicy mody, oglądają chmury (I like it:), zabawnie odkrywają nowo poznawany świat, zwyczaje francuskie, obserwują mieszankę ludzi, przyswajają nowe pojęcia. Nie są zwyczajnymi turystami, nie są kupcami (jak mama zafascynowana modą francuską), ale "poszukiwaczami nie wiadomo czego". Czy uda im się odnaleźć to, czego szukają? Na pewno powrót do rzeczywistości po zwykłych czy nieprawdopodobnych podróżach zawsze jest trudny, tak i w tym przypadku Gabrysia znowu wyląduje na dywaniku u pana dyrektora, ale tym razem wstawi się za nią Nilson. I znowu razem będą organizatorami pewnego przedsięwzięcia. A to wychodzi im całkiem nieźle. Oprócz tego zrealizują marzenie podzielenia się z innymi duużą dawką pieniędzy. Wszystko to w zabawnej, pomysłowo napisanej historii "Autograf za milion dolarów" z rysunkami Magdy Wosik.
Autograf za milion dolarów
Rafał Witek
rysunki: Magda Wosik
Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2015
liczba stron: 160
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz