Każdy duży chłopiec był
kiedyś chłopcem małym. Każdy mały chłopiec marzył kiedyś być wielkim
sportowcem. Każdy, który marzył by być sportowcem, chciał
być wielkim i słynnym piłkarzem. Na przykład takim jak Christiano Ronaldo.
Portugalski piłkarz,
urodzony na Maderze, obok Argentyńczyka Lionela Messiego jest uznawany za
najlepszego piłkarza na świecie. Wskazać, który z nich jest lepszy, to jak
dywagować czy lepszym kompozytorem był Mozart, czy Beethoven. Niemożliwe, bo
wszyscy z nich są lub byli geniuszami w swojej dziedzinie. A geniuszy może w
pełni ocenić i docenić może tylko inny geniusz.
Jednocześnie, z dwójki
Ronaldo czy Mesii, to Portugalczyk budzi znacznie większe kontrowersje. Ze względu
na image (przesadnie dbającego o swój wygląd playboya), boiskowe zachowania
(częste wymuszanie rzutów karnych, płaczliwe reakcje na decyzje sędziowskie),
egoizm na boisku. W meczach o naprawdę dużą stawkę nie zawsze potrafi też
udźwignąć ciężar odpowiedzialności i zamiast kierować swą drużyną, napędzać ją
do zwycięstwa – zawodzi. Jednak w jednym jest niedościgniony – to pracowitość
i wręcz obsesja doskonałości. Nie ma chyba na świecie drugiego takiego
piłkarza, który tyle energii, wysiłku i pracy wkłada w to, by stawać się coraz
lepszym, najlepszym. Czy wiecie, że podobno w ciągu sześciu lat, które spędził
w Manchesterze United nie opuścił żadnego (tak, żadnego!) treningu? Więcej,
nawet kiedy był już niekwestionowanym liderem tej drużyny, często zostawał w
klubie po treningach by ćwiczyć indywidualnie.
Książka wydawnictwa
Egmont „Ronaldo, chłopiec, który wiedział czego chce…” to
ciekawie opowiedziana, pełna ciekawostek i zaskakujących danych historia człowieka,
który tytaniczną pracą dotarł na sam szczyt. Historia ta na pewno zainteresuje
chłopców, tych mniejszych i całkiem dużych, ale może też zaciekawić dziewczyny
(wszak Christiano to niezłe „ciacho”).
Warto znać tę historię, warto brać z
niej przykład i inspirację. W czasach, kiedy często próbuje się nam wmówić, że
sukces to coś łatwego, szybkiego i przyjemnego, trzeba mieć świadomość, że są
także tacy, którzy na miano króla zasłużyli nie przypadkiem, nie schlebianiem
niskim gustom, a ciężką, mozolną pracą. Pracą, która tylko trochę została
wsparta talentem i silnym marzeniem, by stać się wielkim piłkarzem.
Tj. recenzja niespełnionego piłkarza:)Za udostępnienie książki dziękuję wydawnictwu Egmont.
Ronaldo, chłopiec, który wiedział czego chce
Yvette Żółtowska-Darska
wydawnictwo Egmont, Warszawa 2015
liczba stron: 192
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz