Dźwięki wydawane przez pojazdy czy zwierzęta to zwykle pestka. Ale jeśli pomysłów brak, zawsze można sięgnąć po taką właśnie książkę, która potrafi wzbogacić nasze wyrazy dźwiękonaśladowcze, a dziecko wspomóc w wymowie, gimnastyce języka i dobrej zabawie.
Maluszki uwielbiają takie odgłosy i właściwie na tym polega czytanie z nimi książek. Jest to praca języka, utrwalanie w pamięci poznawanych dźwięków i stopniowe nazywanie pojazdów. Nie tylko tych popularnych (straż pożarna, pogotowie, lokomotywa), bo w książeczce znajduje się np. kosiarka, parowiec, wyścigówka, rakieta czy rower! A te nie każdy jest w stanie naśladować:) Dźwięki są tak podane, że trzeba konkretnie wyginać język i usta, by uzyskać pożądany efekt:) Jest to więc doskonała porcja lektury do pracy z maluszkiem, który kocha pojazdy i ćwiczy swój aparat. Do tego delikatne, kolorowe, dziecięce ilustracje, które mają w sobie ukryte szczegóły, zwierzęta do wypatrywania (i naśladowania też), ludzi, a nawet kosmitów!
Bardzo polecam poręczne mocne wydanie, z zaokrąglonymi rogami, do wertowania, zabawy, ćwiczeń logopedycznych i radości z wydawania odgłosów:)
Pojazdy. Księga dźwięków. Brum, brum brum!
Marc Marra, il. Iga Kowalczyk
wydawnictwo Babaryba, Warszawa 2021
liczba stron: 30
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz