3.03.2021

Najmocniej na świecie!

Ta książka tętni kolorami, rytmem, szalonymi dźwiękami, wygibasami i radością, nieskrywaną miłością, która domaga się kontaktu z najmłodszym w rodzinie. Pełna ciepła, uścisków, buziaków, patatajów, dzióbków, fiku-miku, "tańców cza, cza, cza". "No po prostu dom wariatów!" Ale takich, z którymi chciałoby się mieć do czynienia.

Maleństwo siedzi z mamą na kanapie albo z nosem przyklejonym do szyby. Tak jakby nic się nie dzieje. Ale stopniowo gości przybywa, gwar i ścisk robi się coraz większy. Wszyscy emanują radością, chęcią spotkania, wyściskania się, tarmoszenia, ukochania Malucha, na tyle żeby naładować akumulatory do następnego spotkania. I choć z pozoru nadal nic się nie dzieje, to jednak każdy wyczekuje na ten moment, czy jeszcze ktoś dołączy? Kuzyni, babcie, wujek. Każdy kto tu przychodzi chce ucałować, poprzytulać, ukołysać Maluszka, bo wszyscy kochają go najmocniej na świecie. 

Każdy nazywa się wygodnie i uroczo, by Maluszek mógł śmiało wymówić imiona. Jak dobrze mieć rodzinę, jak dobrze być ukochanym dzieckiem. Ile tu zrytmizowanego tekstu i wyrazów dźwiękonaśladowczych, które dzieciaki uwielbiają. Ile ciepła i radości! A jakie ilustracje Helen Oxenbury, mistrzowskie, to jasne! Wszyscy są tu piękni i bardzo charakterystyczni, świetnie oddają swój wiek, temperament. Wszyscy przyszli nie tylko uściskać Malucha... (więcej nie zdradzę:) Z takiego domu żal wychodzić, po tylu spotkaniach żal odejść spać i ukoić nagromadzone emocje.

 

Najmocniej na świecie!

Trish Cooke, il. Helen Oxenbury, tł. Dominika Cieśla-Szymańska  

seria: Polecone z Zagranicy

wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2021

liczba stron: 44

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...