16.09.2020

Małe Licho i lato z diabłem


To trzecia część przygód Małego Licha. To pełne magii i barw opowiadanie, które tak naprawdę poprzez śmiech, odrobinę strachu i pojawiających się konfliktów, mówi o potrzebie przyjaźni i chęci bycia autentycznym, nawet kiedy innym wydaje się to absurdalne. Autorka mistrzowsko bawi się słowami i wyobraźnią, niepostrzeżenie wplata w tekst cytaty z Pana Tadeusza, Romantyczności czy Świtezi Adama Mickiewicza i wcale nie zniechęca tym odbiorcy, a sprawia, że tekst wspaniale spaja się tworząc wystrzałową lekturę. 

- "Ale... ty jesteś... DZIWNY! Jesteś najdziwniejszym dzieciakiem, jakiego znam!
- A wiesz co? Nawzajem!!!
- A szłyszelyszcze mosze o mutaczjach? Szalenje popularne f pefnych krengach...." 

Zgadza się, Bazyl jest dziwnym stworzeniem z kopytkami i różkami, Małe Licho ze skrzydełkami i katarem czy oryginalny Bożydar Antoni Jakiełłek, ale nowo poznany na wakacjach Witek pomimo tego, że udaje bardzo naturalnie wyedukowane dziecko, tak naprawdę jest tym, który potrzebuje akceptacji i poświęconego mu czasu bez potrzeby zmieniania się. W końcu w życiu nie jest ważna "tylko" wiedza na każdy temat, ale to, co w sercu, co w umyśle, coś czym można podzielić się z innymi. Bożek to wie, i pomimo wielu istotnych i bardzo drażniących go odczuć, staje na wysokości zadania. W końcu jest absolwentem trzeciej klasy, przez lata wychowywanym w miłości, cieple, w kręgu pisarzy, wie dzięki temu "różne dziwne rzeczy", wie jak dotrzeć do głębszych pokładów żywych istot, odczuwać świat na własnej skórze, jak przedrzeć się przez powierzchowność innych, jak pokazać swoje "dobre serce". Wakacje w środku lasu okazują się nie lada przygodą, z grzmotami i hukiem piorunów, ukrytymi pułapkami w lesie i dziwnymi istotami "na pograniczu fantazji i prawdy". Nuda wyzwala pokłady energii. Ciocia Oda jak nikt potrafi dotrzeć do umysłu młodego bohatera (bez stosowania tajemnej wiedzy o przesądach, mitach czy roślinach) i przekonać go, że "na każdego upiora, nawet najwredniejszego, znajdzie się jakiś środek". A co istotne (zwłaszcza z punktu widzenia rodzica:) umie zmotywować wakacyjnych gości do "przeróżnych obowiązków bez cienia litości", i sprawić, że nawet pranie "brudnych majtasów stawało się przygodą. Aczkolwiek trochę straszną...". Czy też nauczyć jazdy na rowerze. Bo wakacje są od tego, by żyć w "niespiesznej i chaotycznej codzienności, wolnej od popędzających wskazówek zegara", by doświadczać nowego, poznawać świat i ludzi, "oszongacz porożumjenje nieżależnje ot perszpektyfy".

To to trochę śmieszna, a trochę straszna opowieść przygodowa dziejąca się na pograniczu fantazji i prawdy, łącznie z "wsuwaniem się do przednapiekła" i rozsądnymi wnioskami pomiędzy dla każdego 10-latka i nie tylko.




Małe Licho i lato z diabłem
Marta Kisiel
ilustracje: Paulina Wyrt 
wydawnictwo Wilga GW Foksal, Warszawa 2020
liczba stron: 304

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...