Dzięcioły i korniki to bardzo udana modyfikacja statków. Udana, bo krócej trzeba strzelać, żeby coś ugrać, i w miarę równo udaje się wyłapywać larwy. Udana, bo ciekawie pomyślana "fabuła", czyli rysowanie larw i chodników, dziobanie w drewno i życzenie "smacznego", kiedy uda się trafić na larwę:)
Do zabawy potrzeba dwóch graczy, dwie wydrukowane albo puste kartki, dwa pisaki.
Zabawa polega na narysowaniu w kwadracie 10x10 siedmiu larw i wydrążonych w świerku chodnikach. Chodniki nie mogą się stykać ze sobą, ale mogą być symetrycznie ustawione z obu stron głównego chodnika. Jeden jest na jedną kratkę, drugi na dwie, trzeci podwójny na trzy, czwarty na cztery, piąty podwójny na pięć. Każdy chodnik kończy się małą larwą:)
Pierwszy gracz jest dzięciołem. Stuka w świerk przeciwnika, podając współrzędne, np. E2. Jeśli trafił w chodnik albo świerk (słyszy od drugiego gracza stukanie w drewno), zaznacza to na na swojej planszy i traci kolejkę. Jeśli trafi w larwę, słyszy "smacznego" i ma dodatkowy ruch.
Kto pierwszy znajdzie i zje larwy przeciwnika, wygrywa. Polecam do krótkich i przyjemnych rozgrywek. Grę na kartce możesz pobrać stąd (dzięcioły i korniki). Wydawnictwo Dwie Siostry serwuje wiele innych propozycji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz